Bianka jest wzorem doskonałości akademickiej. Nie tylko kończy studia, ale już pracuje w firmie inżynierskiej. Jest towarzyska i społeczna, i pochodzi z zżytej rodziny. Pomimo tego, co wydaje się być uroczym życiem, ostatnio u Bianki zdiagnozowano zaburzenia lękowe i przepisano jej antydepresant.
Lek ten pomaga, mówi, „ale nie tak bardzo, jak marihuana i CBD. Indica, żeby zaakceptować rzeczy, których nie mogę zmienić, Sativa, żeby zmienić rzeczy, których nie mogę zaakceptować.„
Sara, 25-letnia studentka pielęgniarstwa i matka dwojga dzieci, znajduje się w podobnej sytuacji. Obecnie przechodzi od wybiórczego inhibitora wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) do CBD w celu leczenia jej lęku. Marihuana, jak mówi, „uspokaja mnie i pomaga mi przetrwać większość dnia bez załamania. Mam kilka ataków paniki dziennie, jeśli jej nie użyję.” Kiedy to robi, mówi: „Mogę mieć tylko jeden dziennie.”
W mojej pracy jako prelegent do spraw zdrowia psychicznego, prowadzę głównie prezentacje na uczelniach wyższych. Zawsze pytam moich słuchaczy, jakie choroby psychiczne są najczęstsze wśród nich samych i ich rówieśników. W przeważającej mierze ich odpowiedzią jest lęk.
National Alliance on Mental Illness (NAMI) donosi, że co czwarty młody dorosły w wieku od 18 do 24 lat ma zdiagnozowane zaburzenie zdrowia psychicznego, przy czym najczęstsze są lęki i depresja.
Studenci mówią teraz dużo bardziej otwarcie o swoich problemach ze zdrowiem psychicznym niż wtedy, gdy byłem na studiach w latach dziewięćdziesiątych. Wtedy obawiałam się, że ktoś, kogo znałam, zobaczy mnie wchodzącego do uniwersyteckiego ośrodka psychiatrycznego. Umówiłam się na spotkania jak najdalej po południu tak , aby na kampusie było mniej studentów.
Dziś klinicyści z poradni uniwersyteckich mówią mi, że są przytłoczeni studentami szukającymi pomocy. A mimo to pozostaje jeszcze pewne piętno. W tym artykule, na przykład, nie używam nazwisk wielu pacjentów w celu ochrony ich tożsamości. Prawdopodobnie nie miałoby to miejsca, gdyby cierpieli na, powiedzmy, powszechne zaburzenie fizyczne.
Według Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego 25 procent studentów uczelni wyższych bierze leki psychiatryczne, takie jak antydepresanty i stabilizatory nastroju, ale studenci używający medycznej marihuany często donoszą, że ich lekarze tego nie pochwalają.
Lekarze i terapeuci mają tendencję do niechęci do wszelkich dyskusji na temat marihuany medycznej. Mogą mieć powody prawne (konopie indyjskie pozostają substancją nielegalną na szczeblu federalnym) lub w ich własnym interesie (ci, którzy posiadają licencję DEA na przepisywanie narkotyków, nie chcą narażać ich na ryzyko). Większość z nich zdaje sobie sprawę z badań, które wskazują na to, że młodzi ludzie z rodzinną historią schizofrenii mogą być bardziej narażeni na ryzyko wystąpienia załamania psychotycznego wywołanego przez konopie indyjskie.
Ale sam opór przed dyskusją na temat używania medycznych konopi indyjskich jest problemem.
Powoduje to, że niektórzy studenci rezygnują z terapii lub w pierwszej kolejności unikają jej poszukiwania. Unikanie przychodzi wielkim kosztem: Chadron State College w Nebrasce informuje, że 64 procent amerykańskich studentów, którzy porzucają studia, robi to z powodu pogarszającego się stanu zdrowia psychicznego. Najczęstsze diagnozy wśród tych, którzy porzucają studia to depresja, zaburzenia dwubiegunowe i PTSD.
Studentka sztuki Lidia cierpi na to ostatnie, ale jest jedną z tych, które mają szczęście. Wciąż jest w szkole, a marihuanie przypisuje to, że może tam zostać. Lidia ma diagnozę granicznego zaburzenia osobowości i wypróbowała leki psychotropowe, które pomogły jej w leczeniu objawów. Negatywne skutki uboczne sprawiły jednak, że były one niezwykle trudne do przyjęcia. „Ostatnie leki, które zostały mi przepisane, spowodowały trwałe uszkodzenie nerwów mojej stopy„, powiedziała. Terapeutka Lidii mówi, że jest „bardzo przeciwna paleniu marihuany; mówi, że przyczynia się ona do moich problemów, ale nie ma pojęcia, jak bardzo wcześniej cierpiałam„.
Ponieważ więcej państw legalizuje używanie konopi indyjskich do celów medycznych, a niektóre zezwalają na regulowane używanie marihuany przez osoby dorosłe, postawa niektórych klinicystów zajmujących się zdrowiem psychicznym zaczyna się w końcu zmieniać. Niektórzy z nich zaczynają stosować marihuanę, ponieważ zdają sobie sprawę, że stygmatyzacja może utrudniać dostęp do skutecznego leczenia.
Barbara jest zarejestrowaną pielęgniarką psychiatryczną, która pracowała w Klinice Zdrowia Psychicznego i Niepełnosprawności Rozwojowych przez 30 lat zanim przeniosła się, aby być bliżej swojej rodziny. Jej córka, jest dyrektorem wykonawczym Magnolia Wellness, jednej z założycielskich miejskich dyspenasatorni konopi.
Kiedy w 2014 roku zapadła na poważną chorobę, córka przekonała ją do spróbowania marihuany. Po tym, jak sama doświadczyła ulgi, jaką może przynieść, sama rozpoczęła pracę w Magnolii. Dziś jest Dyrektorem Usług Klinicznych firmy, co pozwala jej na udzielanie porad pacjentom poszukującym marihuany medycznej. „Wierzę, że marihuana daje nadzieję ludziom cierpiącym na choroby psychiczne” – mówi. „Uważam, że można pomóc zwłaszcza ludziom z zaburzeniami lękowymi.”
Kiedy pacjenci przychodzą do Magnolii w poszukiwaniu marihuany z powodu problemów ze zdrowiem psychicznym, Barbara najpierw odsyła ich z powrotem do swojego zespołu leczenia chorób psychicznych, aby uzyskać zwolnienie z HIPPA, co pozwala jej na rozmowę z ich dostawcami. „Czuję się komfortowo pracując z pacjentem, który chce odstawić Trazodon„, lek przeciwdepresyjny często stosowany w leczeniu bezsenności, „ale jeśli byli na terapii, chcę, aby ich zespół został zaangażowany” – mówi. „Leczenie chorób psychicznych to coś więcej niż tylko lekarstwa.” Barbara nie może zalecać konkretnych szczepów do konkretnych diagnoz bez narażania swojej licencji na ryzyko, ale może sugerować szczepy, które pomagają złagodzić pewne objawy.
Rzeczywiście, studenci, z którymi rozmawiałem, a którzy mieszkali tam, gdzie marihuana jest legalna, mieli silne preferencje związane z obciążeniem. Ci, którzy cierpieli na depresję, woleli sativy, natomiast ci, którzy mieli lęk, woleli indice (ale często używali sativy w ciągu dnia).
Bianka, która pod nadzorem lekarskim przechodzi na antydepresanty SSRI, polega na Lemon Haze podczas ataków paniki i lęku. „Pozwala mi to spowolnić spiralny proces myślowy, skupić się na problemie i zająć się nim w bardziej strategiczny sposób„.
DJ, główny szkoleniowiec, który żyje w stanie prawnym, zaprzestał stosowania tradycyjnych leków psychotropowych, gdy nie leczyły odpowiednio jego objawów. „Marihuana odegrała ogromną rolę w leczeniu zarówno mojej depresji, jak i lęku„, mówi. DJ donosi, że San Fernando Valley OG, NYC Diesel i Blue Dream należą do szczepów, które przynoszą największą ulgę. Fioletowe szczepy, takie jak Purple Kush i Purple Urkel, nie działają na niego dobrze.
Studenci, którzy mieszkali w miejscach z legalną marihuaną, zgłaszali bardziej udane łagodzenie objawów, głównie ze względu na możliwość wyboru swoich szczepów. Sara, studentka pielęgniarstwa, mieszka gdzie marihuana jest nadal nielegalna, ale mówi, że jej położnik zasugerował jej to, kiedy nie mogła już brać Xanaxu do leczenia lęku w czasie ciąży. „Nie mogę ważyć się na szczepy, bo w nielegalnym stanie nigdy nie wiadomo, co się naprawdę dostaje” – mówi. „Ale kiedy znałam szczep, który paliłam, wolałam sativy. Czułam, że pomogły mi bardziej uspokoić niż tylko ujarać”.
Podczas gdy studenci, z którymi rozmawiałem, jednogłośnie zgłaszali ulgę w lęku i depresji, niektóre badania wskazują, że marihuana może nasilać objawy zaburzeń psychotycznych, takich jak schizofrenia i schizoafektywne zaburzenia.
Ponieważ schizofrenia pierwszego stopnia często występuje w latach studiów – średni wiek zachorowania wynosi 18 lat u mężczyzn, a 25 lat u kobiet – kluczowe jest, aby studenci z zaburzeniami psychotycznymi, lub historią rodziny zaburzeń psychotycznych, ujawnić te informacje podczas poszukiwania zaleceń medycznej marihuany.
Najnowsze badania dostarczyły więcej głębokości i złożoności do pytania schizofrenii. Badanie z 2018 r. opublikowane w American Journal of Psychiatry stwierdził, że pacjenci, którym podano CBD – tylko medycyna konopna zgłaszała niższe poziomy pozytywnych objawów psychotycznych, takich jak halucynacje, urojenia i wyścigów myśli.
Bez względu na diagnozę lub objawy, studenci uczelni w krajach legalnych mogą znaleźć ulgę w ofercie poradni środowiskowych, niezależnie od tego, czy ostatecznie zdecydują się na używanie konopi indyjskich. „Myślę, że dla niektórych, sama świadomość, że ktoś taki jak ja jest dostępny na filiżankę kawy jest mile widziana” – mówi Barbara B. „Możemy porozmawiać. Żadnego osądzania. Nie musisz nic kupować. Możemy rozmawiać o napiętnowaniu, higienie, głodzie, problemach ze snem – czasami, te [wsparcie] jest brakującym kawałkiem ich życia.”
Znaczenie społecznego wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi to najgłębsza lekcja, jakiej nauczyłem się w ciągu siedmiu lat rozmawiania i słuchania studentów. Żaden lek psychiatryczny nie łagodzi objawów w próżni. Związek z rówieśnikami jest bardzo ważny, zwłaszcza gdy ci rówieśnicy borykają się z tymi samymi problemami.
Medycyna konopna działa po części dlatego, że sprzyja społeczności, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio. Palenie jointa jest przyjemniejsze, gdy masz z kim się nim dzielić, ale czasami samo lekarstwo pozwala wyjść z domu i uczestniczyć w imprezach towarzyskich. Konopie indyjskie mogą pomóc studentom z lękiem i depresją w pozyskaniu przyjaciół, którzy ostatecznie utrzymają ich przy życiu.
Dla jego rówieśników, którzy chcą spróbować medycznej marihuany, DJ oferuje najlepsze rady: „Konopie indyjskie są w stanie pomóc w opanowaniu objawów bez negatywnych skutków ubocznych innych leków, ale muszą być traktowane jak leki. Bycie wypalonym nie pomoże ci poczuć się lepiej, ani nie przyspieszy… uchylenia federalnego zakazu. Znajcie swój limit i wykorzystujcie tylko to, czego potrzebujecie, by przetrwać każdą sytuację.”
Tak wygląda powrót do zdrowia po chorobie psychicznej: przechodzenie przez każdą sytuację, jedna sytuacja na raz, aż zbudujesz to, co Marsha Linehan, twórczyni Dialektycznej Terapii Zachowania, nazywa „poczuciem mistrzostwa”.
Dla tych z nas, którzy żyją z chorobą psychiczną, ostatecznym dowodem skuteczności leku jest to, że pozwala on nam żyć z chorobą psychiczną. Jeśli lek pomaga powstrzymać cię przed zabiciem siebie, to jest skuteczny. Kiedy terapeuci, którzy pracują ze studentami uczelni, zatwierdzają użycie marihuany przez swoich pacjentów jako legalnego leku, zwiększają oni prawdopodobieństwo, że ci pacjenci wrócą na więcej sesji. Im więcej studentów szuka pomocy, tym bardziej zmniejsza się ich stygmatyzacja w ich społecznościach.
A im bardziej ograniczymy stygmatyzację, tym więcej osób pozostanie przy życiu.
_____