Jako organ w kształcie pucharu zasługujący na taką ocenę, macica robi o wiele więcej niż dom rozwijającego się człowieka. Ten organ mięśniowy ma swój własny układ nerwowy, unikalne sieci tętnic i cztery rodzaje wiązadeł. Zrzuca swoją podszewkę wewnętrzną – endometrium – co 28 dni w ciągu 40 lat (miesiączka.). Rozciąga się, aby pomieścić rosnący płód, skurczy się podczas aktywnego porodu, aby wypchnąć dziecko, a następnie nadal się kurczy, aby zmniejszyć się z powrotem do pierwotnej, wielkości pięści.
Wszystkie te wyczyny macicy, choć niezwykłe, wiążą się z bólem – dużym bólem – i to przy założeniu, że jest to zdrowy organ bez komplikacji. Ale podobnie jak reszta ludzkiego ciała, macica jest pokryta receptorami endokanabinoidowymi, co sprawia, że marihuana jest solidną opcją na wszystko, co jej dolega. I przez tysiąclecia, aż do XX-wiecznego zakazu, tak właśnie robili ludzie.
Oto tylko niektóre z odnotowanych sposobów, w jaki marihuana była używana do leczenia schorzeń macicy na przestrzeni dziejów i jak te środki są stosowane dzisiaj:
Dziewiętnastowieczni lekarze zachodni mieli wiele do powiedzenia na temat marihuany i problemów związanych z okresem. Było to prawdopodobnie inspirowane przez królową Wiktorię, która podobno miała podłe okresy.
Należy również zauważyć, że te ramy czasowe zbiegają się w czasie z brytyjskim Rajem, kiedy gorliwi zachodni lekarze podróżowali po całym subkontynencie indyjskim, zbierając stuletnie leki ludowe konopi indyjskich.
Choć nie ma żadnych podstaw, by sama zażywała marihuanę, to prawdopodobnie bolesne okresy królowej Wiktorii były leczone nalewkami przygotowanymi przez jej osobistego lekarza, Sir Johna Russella Reynoldsa. Po 30 latach pracy z rośliną stwierdził, że jest ona przydatna m.in. na skurcze. „Konopie indyjskie… są bardzo przydatne w przypadkach zwykłego skurczowego bólu miesiączkowego.”
Dzisiaj, asystentka lekarza badawczego w Klinice Apollo Cannabis Kim Lam mówi, że jeśli chodzi o menstruację, ból jest najważniejszym powodem, dla którego pacjenci przychodzą, i że konopie zdecydowanie pomagają: „Przy skurczach fizycznych, których doświadczają kobiety, CBD jest dobrze znane z tego, że rozluźnia mięśnie i pomaga w skurczach mięśni„, mówi. „Dużo uwagi poświęca się tutaj CBD, ale THC może również odgrywać rolę w pomaganiu w zasypianiu i zwiększaniu efektów CBD„.
Również w epoce wiktoriańskiej ceniony British Medical Journal (do dziś w obiegu) opublikował w 1883 roku dwa kolejne listy o leczeniu obfitego krwawienia z konopiami.
Pierwszy lekarz zachęcał do badań klinicznych tylko z powodu bólu okresu, pisząc: „Niepowodzeń jest tak mało, że odważyłem się nazwać je specyficznym dla menorrhagii„. Drugi lekarz opowiedział o sukcesach swojej własnej praktyki w Indiach, twierdząc, że nalewka z marihuany jest „par excellence” w leczeniu silnego krwawienia, a nawet śmiało twierdząc, że pomaga lekarzom odróżnić zły okres od wczesnego poronienia. W przypadku tego ostatniego stwierdził, że konopie indyjskie nie przyniosły żadnego efektu (to dobrze, jeśli to prawda).
Ponieważ obecnie wiemy, że nietypowo obfite krwawienie (moczenie jednej wkładki lub tamponu w ciągu godziny) może być objawem wielu różnych problemów, od zaburzeń równowagi hormonalnej do ewentualnego raka, ważne jest, aby skontaktować się z lekarzem, aby dowiedzieć się o podstawowym problemie, zamiast po prostu leczyć krwawienie.
„Dziś nie chcemy, aby marihuana w jakikolwiek sposób, kształtem czy formą przenikała przez łożysko” – mówi dr Arash Taghvai, kierownik ds. klinicznych w klinikach Apollo. Jest zbyt wiele niewiadomych dotyczących długoterminowego stanu zdrowia rozwijającego się płodu, więc nie znajdziesz żadnego lekarza, który wyrzuciłby marihuanę z powodu mdłości czy opuchniętych kostek – przynajmniej nie w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Ale wieki temu, marihuana była szeroko stosowanym środkiem zaradczym.
W swojej książce Smoke Signals Martin A. Lee pisze, że długotrwałym ludowym remedium z regionów germańskich było używanie „gałązek potężnego włókna na brzuchu i kostkach ciężarnych kobiet, aby zapobiec konwulsjom i trudnym porodom”. Etnobotanista dr Ethan Russo cytuje 9-wieczny tekst ze starożytnej Persji, Al-Aqrabadhin Al-Saghir, który wspomina o marihuanie, aby „uspokoić bóle macicy, zapobiec poronieniu i zachować płody w brzuchu matki”.
W XIX-wiecznej Ameryce lekarz T.L. Wright twierdził, że konopie indyjskie są szczególnie pomocne przy wymiotach w czasie ciąży, która jest stanem ciężkim, zwanym hyperemesis gravidarum, mogącym zagrażać zarówno matce, jak i płodowi (ostatnio cierpiała na to księżna Cambridge, Kate Middleton).
W 1862 roku napisał: „Odkryłem, że wymioty zostały całkowicie zatrzymane przez konopie indyjskie, podawane w powtarzających się dawkach trzech ziaren co cztery godziny, aż do przyjęcia kilku dawek”. Ale znowu, marihuana nie jest dzisiaj zalecana w ciąży.
Obecnie potwierdzone klinicznie w celu złagodzenia bólu, ma sens, że konopie indyjskie były szeroko stosowane w przeszłości, aby ułatwić agonizujący poród. Pochodzący z co najmniej 1500 r. p.n.e. fragment starożytnego egipskiego tekstu medycznego, Ebers Papyrus, opisuje konopie indyjskie jako lek do aktywnego porodu. Mówi się, że kobiety z elity rzymskiej (około 600 lat p.n.e. do 500 lat p.n.e.) również używały marihuany do łagodzenia bólów porodowych.
W 1992 r. szczątki 14-letniej dziewczynki z IV wieku zostały znalezione w jaskini poza Jerozolimą. Badacze, odkrywając, że zmarła podczas porodu, znaleźli również prochy w okolicy brzucha zawierające THC. Stwierdzili, że wdychała konopie indyjskie, starając się pomóc w tym, co było prawdopodobnie przerażającym porodem.
Wracając do wiktoriańskiej Anglii, Sir Alexander Christison intensywnie studiował marihuanę, publikując w 1851 r., że „zwiększyła ona siłę skurczu macicy„, pomogła w poszerzeniu szyjki macicy, nie indukowała snu, działała szybko, a także, że „konopie indyjskie mogą często okazać się istotną pomocą w promowaniu skurczu macicy w żmudnej pracy„. W 1854 r., The Dispensatory of the United States zauważył, że konopie indyjskie mogą „przyspieszyć poród” bez znieczulenia, podczas gdy południowoafrykański zielarz został udokumentowany w 1906 r. jako pomoc przy porodzie przez „ogłuszenie swojej pacjentki przez dużo palenia dagga„.
Jednak zarówno Lam, jak i Taghvai w klinice Apollo są pewni, że marihuana nie jest bezpieczną opcją podczas aktywnego porodu z powodu nieznanego wpływu na matkę i dziecko. „Badania w tym zakresie również są trudne”, dodaje Lam. „Nie chcemy narażać nikogo na ryzyko.„
Wczesna medycyna nie wiedziałaby wiele o takich rzeczach jak włókniaki, endometrioza, polipy macicy, zespół policystycznych jajników (PCOS) czy nawet rak, a XIX-wieczni lekarze zgrabnie podsumowali wszystkie przyrosty i nieprawidłowości macicy jako „organiczną złośliwość„. Nie powstrzymało to jednak leczenia tajemniczych bólów macicy na przestrzeni wieków – Kräterbuch z Tabernaemontanus, tekst medyczny z Niemiec z 1564 roku, stwierdzał, że „mówi się, że kobiety schylone z powodu choroby macicy stanęły znowu prosto po wdychaniu dymu palącej się marihuany„.
Z Azerbejdżanu, byłej republiki radzieckiej, pochodzi XVII-wieczna wzmianka o Muhammad Riza Shirwani leczącym guzy macicy olejkiem konopnym. Dr Grailey Hewitt, były prezes Towarzystwa Położniczego w Londynie, opublikował w 1872 roku tekst medyczny popierający konopie indyjskie w leczeniu raka macicy, a także bolesnych okresów i obfitego krwawienia. Następnie porównał marihuanę z innymi ówczesnymi środkami przeciwbólowymi, takimi jak belladonna, opium i chloroform, nazywając „indyjskie konopie” lepszym rozwiązaniem.
Dla Lama, marihuana jest skuteczną metodą leczenia bólu macicy, zwłaszcza endometriozy. „Widzimy, że tak wiele pacjentek z endometriozą używa marihuany w różnych formach do leczenia swoich objawów” – mówi, zauważając czopki pochwowe, które są niezwykle popularne w leczeniu objawów. Mimo że dowody kliniczne są nadal ograniczone – a czopki nie są jeszcze łatwo dostępne w Kanadzie – mówi, że anegdotyczne dowody pochodzące od pacjentek zgłaszających ulgę są zachęcające. Ponadto Taghvai twierdzi, że używanie czopków nie wywołuje euforii, ponieważ marihuana nie jest metabolizowana przez wątrobę.
Słowo „menopauza” zostało użyte dopiero w 1821 roku, kiedy to francuski lekarz wymyślił to określenie. Wcześniej lekarze i uzdrowiciele leczyli dziwne schorzenia, które mogły być związane z menopauzą, takie jak histeria, zarodnik macicy, błąkająca się macica i opary. Ale objawy menopauzy, takie jak bezsenność, przebłyski gorąca i suchość pochwy, nie były zazwyczaj rejestrowane jako objawy większej zmiany w połowie życia aż do później.
Jednakże, do 1924 roku, zapomniany amerykański medyk Sajou’s Analytic Cyclopedia zalecił marihuanę jako środek przeciwbólowy na wszystkie rodzaje menopauzy. Wcześniej w Bostonie lekarz J.W. Farlow opublikował swoje zalecenia dotyczące marihuany w 1889 roku, aby złagodzić bardziej szczegółowe objawy menopauzy: „podniecenie, drażliwość i ból w szyi pęcherza, przebłyski ciepła i zimna”. Farlow przepisał czopki doodbytnicze, które polecał również niezamężnym kobietom cierpiącym na bóle miesiączkowe (a jednak przepisywał zamężnym mężczyznom czopki pochwowe w latach rozrodczych-? ).
Dziś Taghvai opisuje menopauzę jako szereg stanów, które wpływają na organizm w oparciu o brak estrogenów. „THC lub CBD nie pomogą z tym hormonem, ale pomogą z symptomologią„, wyjaśnia Taghvai. „Jeśli pacjenci przyjdą powiedzieć, że mają bardzo złe dni, migreny, bóle głowy, huśtawki nastroju, wahania temperatury – wszystkie te rzeczy można kontrolować, stępić i pomóc przy użyciu leków na bazie konopi„. Mówi, że podczas menopauzy potrzeba czasu, w końcu niepożądane objawy ustępują i nie wymagają już leczenia. „Ciało wróci do homeostazy, i dopóki to się nie stanie, marihuana może pomóc.„