Hodowla konopi przeznaczona do celów leczniczych, będzie pod kontrolą państwa. W państwie polskim ten temat nadal czeka na rozwiązanie. W Niemczech zostały wyznaczone kryteria chorób, przy których będzie stosowany lek. Miedzy innymi zaliczane jest do nich stwardnienie rozsiane, w przypadku występowania nieustępliwego bólu czy też nudności spowodowanych chemioterapią. Wszystkie decyzje należą do lekarza prowadzącego.
W nielicznych przypadkach, stosowanie marihuany leczniczej jest dostępne od kilku lat. Zezwolenie jednak niosło za sobą wiele pozwoleń, co bardzo zmniejszało liczbę osób korzystających z tej terapii. Na ten moment używa jej nie wiele ponad 1000 osób, które same finansują leczenie. Wprowadzona ustawa stwierdza, że kasy chorych zobowiązane są do zaakceptowania lub odrzucenia wniosku o terapie ze pomocą marihuany do trzech dni roboczych. Na dzień dzisiejszy służby mają na to kilka tygodni. Hermann Groehe (minister zdrowia) zaznacza w oświadczeniu: „ Ciężko chorzy muszą mieć możliwość skorzystania z najlepszej terapii”. W trakcie dyskusji parlamentu wypowiada się również Posłanka CDU Karin Maag, że ustawa „nie jest zgodą na zażywanie marihuany jako narkotyku”.
Na samym początku mając na uwadze brak własnych zasobów, zmuszeni jesteśmy do importowania z zagranicy. Federalna Instytucja Lekarstw i Produktów Medycznych zadeklarowała się do zapewnienia dobrej jakości uprawy konopi w kraju. Agencja będzie skupywać konopie i przekazywać aptekom oraz wytwórcom. Ustawę musi poprzeć jeszcze druga izba parlamentu- Bundesrat.
W Polsce komplikacja odnosząca się do stosowania marihuany leczniczej nadal pozostaje kwestią sporną. . Na początku ubiegłego roku Piotr Liroy Marzec (poseł Kukiz’15) złożył projekt ustawy. W pierwszej kolejności zakładał, że pacjent będzie mógł sam, po otrzymaniu specjalnego zezwolenia, uprawiać konopie i komponować przetwory na potrzeby własnej terapii. W momencie prac nad zmianami – z zakresie powołanej do rozpatrzenia go podkomisji- został on stanowczo zmieniony. W aspekcie poselskich poprawek zasugerowano m.in. rozwiązania rekomendowane przez Ministerstwo Zdrowia dążące do tego, by dopuścić w Polsce wytwarzania preparatów farmaceutycznych z towarów sprowadzonych z innych państw, tak by lekarze byli w stanie dawać receptę na produkt recepturowany w aptece. Następnym krokiem miało być zezwolenie na kontrolowane uprawy. Adam Bodnar (rzecznik praw obywatelskich) wielokrotnie sygnalizował resortowi zdrowia, powstały problem z medycznym stosowaniem marihuany. O poparcie ustalonych przepisów nawoływał zmarły 16 stycznia były rzecznik SLD. Tomasz Klaita, który od wiosny 2016 roku, ciężko zmagał się z nowotworem.
Konstanty Radziwiłł (minister zdrowia) uważa, że : „ Nie ma dowodów, że marihuana jest lekiem, a te na jej skuteczność w zmniejszaniu dolegliwości są dość słabe; wydaje się jednak dopuszczalne, by dla niewielkiej grupy pacjentów sprowadzać preparaty marihuanowe jego surowce farmaceutyczne i po przygotowaniu w aptekach zapewnić ich stosowanie”